
Cześć, nazywam się Tomasz Bajerlein i jestem grafikiem, ilustratorem i detepowcem.
Swoją karierę w projektowaniu graficzny zacząłem chyba w 2009 roku, kiedy pracowałem jeszcze jako młodszy marketingowiec we Fiacie AUTO-CENTRUM. Pamiętam sytuację, w której Zarząd koniecznie chciał rozdawać w formie gadżetu kalendarze reklamowe, które oczywiście musiały być na „wczoraj”. Nie mieliśmy wtedy ani grafika, ani nie współpracowaliśmy z żadną agencją, więc zainteresowałem się tematem projektowania graficznego, photoshop to była czarna magia, z ciekawości zacząłem coś tworzyć i przepadłem. Dziś wiele bym w tym projekcie zmienił, ale wtedy kiedy kalendarz już się drukował, kiedy pomyślałem sobie że 1000 osób powiesi go w swoim domu i będzie z niego na co dzień korzystać zrozumiałem jaką satysfakcję daje tworzenie.
Pierwsze zarobione pieniądze.
Zacząłem tworzyć dla czystej zabawy, dopóki pewnego dnia nie odezwał się do mnie znajomy. Zapytał czy nie chciałbym wykonać dla jego znajomego projektu wizytówki i trochę zarobić. Poczułem się trochę jak piłkarz który gra dla zabawy i jeszcze na tym zarabia. Spełnienie marzeń.
Po tym zwrocie akcji poczułem, że może być to pomysł na siebie. Z kilku zleceń zrobiło się kilkanaście.
Po tym zwrocie akcji poczułem, że może być to pomysł na siebie. Z kilku zleceń zrobiło się kilkanaście.
2012 rok.
W 2012 roku porzuciłem samochody dla grafiki. Zatrudniłem się w dużej drukarni Drukpolska (w której pracuję do dziś) początkowo jako młodszy grafik projektując dla różnych agencji reklamowych z całej Polski. Spełniłem swoje kolejne marzenie, to co robiłem do tej pory czasami w wolnym czasie, teraz robiłem na co dzień. Poszerzając wciąż swoją wiedzę z zakresu technik tworzenia i przygotowania do druku, zacząłem projektować i zarazem składać do druku najróżniejsze publikacje, etykiety, katalogi ulotki itp. stając się Senior Graphic Designerem i DTPowcem. Skończyłem kursy dla designerów i Akademii Ekspertów.
Studia.
W związku z tym, że pracowałem jako marketingowiec w nieźle prosperującym przedsiębiorstwie motoryzacyjnym mój wybór studiów był oczywisty – marketing i zarządzanie.
Studia skończyłem, obroniłem się w pierwszym możliwym terminie, posiadałem już wystarczającą wiedzę jak pozyskiwać klientów na nowe samochody, wyciągać wnioski z tabelek z excela i dlaczego warto reklamować salon w internecie, jednak nie sprawiało mi to tak dużej satysfakcji jak tworzenie grafik. To był dla mnie sygnał, że chyba najwyższy czas coś zmienić. Dużo więcej nauczyłem się po godzinie 16 wracając do domu i ucząc się z tutoriali oraz tematycznych książek, współpracując już z agencjami zdobywając doświadczenie i kontakty.
Studia skończyłem, obroniłem się w pierwszym możliwym terminie, posiadałem już wystarczającą wiedzę jak pozyskiwać klientów na nowe samochody, wyciągać wnioski z tabelek z excela i dlaczego warto reklamować salon w internecie, jednak nie sprawiało mi to tak dużej satysfakcji jak tworzenie grafik. To był dla mnie sygnał, że chyba najwyższy czas coś zmienić. Dużo więcej nauczyłem się po godzinie 16 wracając do domu i ucząc się z tutoriali oraz tematycznych książek, współpracując już z agencjami zdobywając doświadczenie i kontakty.
2016 rok, coś dla siebie
W 2016 roku postanowiłem tworzyć na własną rękę, zauroczony możliwościami jakie daje tablet graficzny zacząłem ilustrować do magazynów i prywatnych zleceń. Moje pierwsze prace dotyczyły projektów okładek, czasopism i projektowania kalendarzy reklamowych dla agencji. Później tworzyłem na potrzeby webdesingu, plakatów, koszulek, eventów, materiałów POS itp.
Dziś łączę wiedzę z zakresu przygotowania plików do druku, kreatywności i marketingu. Mimo skończonych studiów marketingowych nie mam wątpliwości, że dużo więcej satysfakcji daje mi projektowanie, prowadzenie fanpage, kontakt z ludźmi i dzielenie się wiedzą. Robię to co lubię, to co mi sprawia najwięcej satysfakcji, projektuję i pomagam.
Dziś łączę wiedzę z zakresu przygotowania plików do druku, kreatywności i marketingu. Mimo skończonych studiów marketingowych nie mam wątpliwości, że dużo więcej satysfakcji daje mi projektowanie, prowadzenie fanpage, kontakt z ludźmi i dzielenie się wiedzą. Robię to co lubię, to co mi sprawia najwięcej satysfakcji, projektuję i pomagam.

Co dalej?
Cały czas praca, praca, ale to rodzina jest motorem napędowym.
W czasie całego zawirowania z tym, co chcę robić ożeniłem się i urodziła mi sie córka.
O przyłośc jestem spokojny, zajmuje się tym, co daje mi najwięcej satysfakcji 🙂
W czasie całego zawirowania z tym, co chcę robić ożeniłem się i urodziła mi sie córka.
O przyłośc jestem spokojny, zajmuje się tym, co daje mi najwięcej satysfakcji 🙂